poniedziałek, 1 marca 2010

piętnasty

W krótkim odstępie czasu odwiedziłam dwie skrajnie różne wystawy - Modernologie w Muzeum Sztuki Nowoczesnej i galerie obrazów XVII wiecznych w Muzeum Narodowym. Inna była motywacja, pierwszą z nich obejrzałam z własnej woli (bo jak koniec miesiąca i się zachce obcowania z kulturą trzeba szukać miejsc gdzie wpuszczają za darmo...) i muszę przyznać, że była nudniejsza niż martwe natury na które wybrałam się z akademickiego przymusu. 

Ulotka dla zwiedzających informuje: "Wystawa Modernologie stawia sobie za cel zbadanie artystycznych reakcji na nowoczesność od jej pierwotnych założeń jako ruchu społeczno-politycznego, usiłującego stworzyć uniwersalny język." Jest to więc wystawa ciężko ideologiczna, napchana ze wszystkich stron tekstem (dla nieszczęścia odbiorcy w dużej mierze w języku niemieckim). Nie wykluczam, że dla znawców to prawdziwa gratka. Dla mnie  była jednak mentalnie przygniatająca. Żeby było trudniej wniknąć w przedstawianą subtelną relację sztuki bliskich ale różnych  światopoglądowo epok, trzy główne wątki wystawy (produkcja przestrzeni, koncepcja języka uniwersalnego, polityka przedstawiana) "przenikały się wzajemnie tworząc niezliczone dialogi pomiędzy pokazywanymi pracami". Oglądałam prace zupełnie zdezorientowana, pozostawiona bez  jakichkolwiek interpretacyjnych wskazówek. W takich sytuacjach pomocą powinna służyć ulotka. Niestety zazwyczaj napisane są one skomplikowanym językiem pełnym metafor i specjalistycznych pojęć. Tak też było i tym razem. Czasami myślę, że konstruowane są tak specjalnie. Efektywnie odstraszają wszystkich "profanów".

Podobały mi się czyste formy, chyba tylko one były do ogarnięcia w tej niezrozumiałej wystawie. Dodam tylko, że Muzeum Sztuki Nowoczesnej ma jeden stały atut - mieści się w niesamowitej przestrzeni. Jeszcze parę lat temu znajdował się tam pamiętający czasy komunizmu sklep meblowy. Pomieszczenia nie wyremontowano. Podłoga z szaro-czarnych-kropeczek, masywne schody z drewnianymi poręczami, kolumny i kraty w dziwnych, niepraktycznych miejscach. Nawet jeśli wystawy organizują marne, warto się tam wybrać aby doświadczyć klimatu miejsca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz