Bardzo trudno jest oceniać gdy emocje przytłaczają obiektywny ogląd sytuacji - tak jest zawsze gdy w przygotowanie czegoś wkłada się dużo pracy i serca. Mam jednak poczucie, że w wypadku pikniku U Frycka zdanie odbiorców, jak i twórców projektu jest bardzo podobne.
Festyn wyszedł znakomicie - dopisali goście, pogoda oraz dobre humory. Wszystkie zabawy cieszyły się dużym zainteresowaniem. Stoiska były oblegane w równym stopniu przez maluchy i starsze dzieci. Każdy znalazł coś dla siebie. Niespodziewanie także rodzice dali się ponieść wehikułowi czasu. Z wypiekami na twarzy, przypominając sobie własną młodość, rozgrywali partię w dwumetrowe bierki, z radosną fascynacją bawili się bańkami i przeciągali linę. Piknik tętnił kolorami, wśród stoisk hasały dzieciaki o fantazyjnie wymalowanych twarzach, wzbijały się w górę lekkie latawce. Gdzie indziej wśród przebranych w suknie i fraki organizatorów dostrzec można było tęczową żabę lub dzikie bibułowe grzywy koni. Ani na moment nie ustawał rytmiczny ruch skakanki - dla niektórych młodych uczestników była to prawdziwa nowość!Ci którzy zmęczyli się natłokiem wrażeń mogli odpocząć w kameralnym wnętrzu Saloniku Literackiego. Leżąc wśród XIX wiecznych porcelanowych lal, otuleni w gęstwinę klimatycznych materiałów słuchali bajek i opowieści minionej epoki.
Przebiegle zachęcaliśmy rodziny do aktywnego uczestnictwa w imprezie. Na każdym stanowisku można było zdobyć naklejki-nutki, zebranie odpowiedniej ich ilości oznaczało otrzymanie chopinowskiej nagrody. Nie myślcie jednak, że na sukces pracowały tylko dzieci, rodzice wykonywali finałowe zadanie - na podstawie zbieranych informacji musieli odpowiedzieć na pytanie dotyczące którejś z dawnych zabaw.
Po ponad czterogodzinnej intensywnej pracy, zmęczeni i szczęśliwi zbieraliśmy nasze stoiska. Każdy z animatorów dał z siebie wszystko. Chociaż przygotowaniom towarzyszyło wiele momentów niepewności i pesymizmu okazało się, że wspólnie, z dobrze zmotywowanymi gośćmi, daliśmy radę wyczarować wspaniałą atmosferę.
foto by Maciek S.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz