niedziela, 16 maja 2010

trzydziesty

Kompresja kultury. Dane jest mi patrzeć na to co uznano za najcenniejsze dzieła epoki. Wycinki rzeczywistości, które są skamieliną przyśpieszonej ewolucji sztuki. Tym razem XIX wiek, powoli sens zaczyna się rozpadać pozostawiając impresję plam, faktur i kolorów. Walczy realistyczna forma z uzbrojoną emocjami wyobraźnią. Czas zmian. I choć przeskok wcale nie jest większy niż między stylem średniowiecza i oświecenia odczuwa się go intensywniej, nowa ekspresja jest współczesnemu odbiorcy intuicyjnie bliższa.

Chodzi o eksperyment – poszukiwanie nowych sposobów artystycznej ekspresji. Aksjomaty przestają obowiązywać. Oglądając wywieszone w Muzeum Narodowym obrazy widać jak sukcesywnie pojawiają się nowe formy wyrazu. Farba olejna traci swoją uprzywilejowaną pozycję (Witkiewicz), wkrada się nieoczekiwana perspektywa (Mehoffer Dziwny Ogród), światło staje się głównym elementem tworzącym nastrój kompozycji, plamy i linie stwarzają efekt hipnotyzującej dynamiki (Brandt Odbicie Jasyru). Daleko jednak tym obrazom do abstrakcji, wiele z nich ma charakter reportażowy. Tematem jest uchwycona w swej niepowtarzalności codzienność (Gra w krykieta, Kopanie buraków, Dzieci w ogrodzie), zadziwiający nowoczesny twór - miasto (Opera paryska nocą, Luwr w nocy), objawiająca się w różnych porach dnia przyroda (W drodze do Morskiego Oka, Kiedy ranne wstają zorze). 

Łatwo dostrzec siłę oddziaływania romantyzmu, szczególnie w jego wydaniu polskim – bardziej realistyczne płótna opierają się na motywach ludowych (Chełmoński) i historycznych (Matejko). Ciągle istotna jest alegoryczność przekazu (Żmurko Przeszłość Grzesznika) oraz jego jakość odtwórcza. Przeważają duże, naturalistyczne kompozycje. Niektóre przywołują na myśl najgorsze schematy związane ze sztuką. Łoś Fałata natrętnie narzuca się jako wcielenie jelenia na rykowisku.

XIX wiek to epoka przemieszania indywidualizmu i schematyzmu (naliczyłam chyba z pięć przedstawień polowań!). Część artystów powoli wchodzi w inspirowany zachodem nurt awangardowy, cześć ciągle pozostaje wierna malarstwu realistycznemu. Jest to też czas, w którym zmienia się rozumienie sztuki – czy wobec nowego wynalazku jakim jest fotografia malarstwo odtwórcze ma jeszcze sens? Szkoda, że zbiory muzeum ograniczają się do dzieł polskich twórców. To co najciekawsze działo się wtedy w Paryżu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz